nocri nocri
2293
BLOG

Złodziejski system zdrowia

nocri nocri Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 56

Strajk pielęgniarek w Centrum Zdrowia Dziecka wyrwał nas ostatnimi dniami od konstytucyjnej wojny prawników z PiSem. Tak to już jest, że nawet w czasie działań wojennych zwykli ludzie chcą żyć jak zwykli ludzie korzystając z chwil wytchnienia między bombardowaniami. Pożyjmy więc przez chwilę obok problemów dobrej zmiany z prawem i Konstytucją. Dziś temat służby zdrowia i dlaczego Polska  nie potrafi sobie z jej niewydolnością ustrojową poradzić.

W programie "Kawa na ławę" politycy doszli do konsensusu: służba zdrowia jest chora. Super. Normalnie trzeba było nam wydać miliony z budżetu na kampanie wyborcze, biura poselskie i luksusowe życie wybrańców narodu by usłyszeć tak dobrze postawioną diagnozę. Przedstawiciel PSL nawet zabłysnął pomysłem na rozwiązanie owych problemów - podniesienie składki zdrowotnej. Czyli po chłopsku - płać narodzie więcej jak chcesz się leczyć lepiej, szybciej i w godnych warunkach. Jedynie polityk reprezentujący Kukiz15 zaprotestował i wskazał, że od 25 lat politycy partiokracji nie potrafili uzgodnić nawet gwarantowanego koszyka świadczeń, który jest podstawą każdego normalnego systemu ochrony zdrowia.

W międzyczasie wiceminister Jaki trzepnął jak łysy grzywą o parapet informując wszystkich, że pielęgniarki w CZD i tak zarabiają więcej niż gdzie indziej. Z resztą problem zastali przychodząc do władzy po rządach PO i PSL. Głupotę jego wypowiedzi strofowała posłanka Nowoczesnej ale i od niej nie dowiedzieliśmy się jakie pomysły ma jej partia na gnijący od lat system. Neuman z PO coś tam bredził, że Platforma to już prawie system ochrony zdrowia uratowała ale im wyborcy nie dali jeszcze jednej szansy. Przedstawiciel prezydenta natomiast jakby obok dyskusji filozofował po swojemu. O wszystkim i o  niczym.

...i to jest podstawowy problem polskiej służby zdrowia. Nie ma odważnych polityków, którzy potrafili by przełamać lekarskie lobby działające od lat nad utrzymaniem chaosu w systemie który ich bezpośrednio dotyczy. Jedyną rozsądną reformę służby zdrowia przeprowadził w tym kraju Jerzy Buzek tworząc Regionalne Kasy Chorych. Perełką wtedy był zarząd Śląskiej Regionalnej Kasy Chorych z panem Sośnierzem na czele. To on rozpoczął wojnę ze złodziejami w kitlach wyprowadzającymi z systemu miliony złotych przeznaczonych na refundacje. Sośnierz szybko stał się solą w oku złodziejskiego lobby. Kolejna władza (SLD) szybko pozbyła się i Sośnierza, i Kas Chorych wracając do systemu centralnego sterowania przepływem środków. Chipowe karty, które wprowadził na Śląsku Sośnierz przyniosły miliony oszczędności bo umarł u nas praktycznie proceder martwych dusz. Nawet pewna niedoskonałość systemu kart, którą można było w prosty sposób poprawić, nie była przeszkodą by całość systemu uruchomić we wszystkich regionalnych Kasach Chorych. Tym samym odcięto by lekarzom oszustom możliwość wysysania pieniędzy z systemu zdrowia.

Przypomnę  artykuł w Newsweek z maja 2004 roku, w którym dziennikarze TVN i Newsweek pokazali jak lekarze z małopolski kradli z systemu NFZ:

"W weekendy grupa krakowskich lekarzy organizowała w siedzibie firmy Medimed 2000 wesołe imprezki z panienkami i alkoholem. W przerwach między kolejnymi drinkami medycy wskakiwali na tzw. bieżnię i robili sobie testy wysiłkowe. Panienkom zresztą też. Potem podłączali się do aparatury EKG i USG, sprawdzając stan swoich serc. Ta niesamowita troska o zdrowie nie brała się bynajmniej z obawy przed zgubnym wpływem picia wódki. Lekarzom potrzebne były po prostu "podkładki", czyli jakiekolwiek wyniki badań, mające zamaskować gigantyczne wyłudzenia, których dokonywali, dopisując swoim pacjentom fikcyjne wizyty, badania i zabiegi. Wszystko po to, by odebrać z Narodowego Funduszu Zdrowia setki tysięcy złotych bezprawnych refundacji." - newsweek.pl

...w tym miejscu pytam się polityków dobrej zmiany - gdzie jest Sośnierz? Czemu to nie on jest dziś odpowiedzialny za Ministerstwo Zdrowia? Czyżby PiS bało się wojny z lekarską mafią? Wszystkie zarzuty jakimi próbowano za rządów SLD  zgnoić pana Sośnierza dawno poumierały w polskich sądach. Nie widzę więc żadnych przeciwwskazań by na czele ministerstwa stanął ktoś kto wie jak służbę zdrowia jeśli nie naprawić to w znaczący sposób poprawić. Chyba, że dobra zmiana nie oznacza naprawy i zabezpieczenia luk, przez które od lat rozkradane są nasze składki na zdrowie. Obawiam się, że tak jak pisowska walka z nepotyzmem oznacza wprowadzanie do spółek skarbu państwa swoich własnych przydupasów tak i korzyści z dziurawego systemu finansowania ochrony zdrowia mają zostać przejęte przez inną grupę złodziei w białych kitlach.

nocri
O mnie nocri

Nocri was there: Sekcja informacyjna: Google

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości