nocri nocri
281
BLOG

Polityka kosztownych pozorów

nocri nocri Polityka Obserwuj notkę 15

Radosław Sikorski wczorajszego dnia rzucił dwa krótkie tweety obrazujące w 100% Polskę PiS i pozorną dobrą zmianę. Jeden pokazuje jak w bezczelny sposób można było przez lata wykorzystywać smoleńską katastrofę by po objęciu władzy nie zrobić nic by temat ostatecznie zakończyć. Drugi pokazuje logikę nowej władzy: odbudować coś czego odbudowywać nie warto, a jednocześnie topić to co przynosi wymierne zyski.

Polityka kosztownych pozorów

Polityka kosztownych pozorów

Przez 6 lat PiS z pomocą schizofrenicznych działań Antoniego Macierewicza i całej medialnej propisowskiej szczujni  wieszał, palił, karał, skazywał, oskarżał, udowadniał, że zbrodniarze smoleńscy z PO nie zrobili nic by temat katastrofy wyjaśnić. Nie zrobili nic by wrak do polski sprowadzić, a winnych po stronie rządowej i rosyjskiej ukarać. Z pomocą przemysłu pogardy i nienawiści PiS budował  pozycję niezłomnych, którzy tuż po wygranych wyborach rozprawią się ze zdrajcami z Polski oraz z zamachowcami z Rosji. Comiesięczny cyrk na Krakowskim Przedmieściu  stopniowo budował w części społeczeństwa niechęć do władzy, która "z tak ważnym dla narodu problemem sobie poradzić nie potrafiła". Katastrofa smoleńska i to co po niej się w Polsce działo miało być symbolem nieudacznictwa rządów POPSL. Udało im się ten efekt osiągnąć. Trudne są do dziś rozmowy z tymi, którym propaganda PiS wbiła do głów, że raz: katastrofa katastrofą wcale być nie musiała, a dwa: rząd nie zrobił nic żeby sprawę wyjaśnić. Są ślepi na fakty, fizykę, logikę... ruskim się przecież nie ufa...

Co się zmieniło po wymianie władzy? ...nic...minister Jaki już nie widzi potrzeby sprowadzania wraku, jakaś śmieszna podkomisja Macierewicza pobiera stosowne pieniądze za nic nie robienie, a cała sprawa smoleńskiej katastrofy sprowadza się do budowy pomników mniej lub bardziej szkaradnych w mniej lub bardziej nieodpowiednich miejscach. Z buńczucznej antyrosyjskiej postawy PiS nie pozostało nic. Wszystkim czekającym cudu w temacie katastrofy napiszę jedno:

CFIT - kontrolowany lot ku ziemi zdarza się zawsze tam gdzie brak kompetencji miesza się z brawurą, a przepisy i zwykłe zasady BHP są tylko po to żeby były.

Temat drugi wspomniany przez pana Sikorskiego obrazuje niekompetencję dobrej zmiany, a w szczególności brak kadr. Nie od dziś wiadomo, że kompetentne kadry PiS można na palcach rąk i nóg policzyć. Stąd też zapewne nierealne pomysły lub pomysły niemające większego ekonomicznego sensu się w programie tej partii pojawiają od lat. Rozdawnictwo bez pokrycia, podatki lub przepisy ograniczające wolność gospodarczą, z których wiele krajów dawno się wycofuje. Część tematów już wyłazi na wierzch jak choćby podatek bankowy, który za 2016 rok miał przynieść ponad 5mld złotych, a w pierwszym kwartale udało się z jego pomocą zgromadzić ledwie 300 kilkadziesiąt milionów. Już o podatku od supermarketów nawet nie wspomnę bo nadal go nie ma, a pierwsze pomysły pokazują, że najwięcej z jego pomocą zapłacą firmy polskie, a nie bezpośredni cel pomysłu: sieci zagraniczne. Podany przez Sikorskiego przykład odbudowywania placówki dyplomatycznej tam gdzie sensu nie widać nawet uzbrojonym okiem dokumentuje ślepotę ekonomiczną PiS i wiarę w pozory. Pozornie coś budujemy ale za chwil kilka okaże się, że budowla to dom na piasku bez solidnych fundamentów.

Taka placówka dyplomatyczna to pikuś, ledwo kilka baniek w plecy ale już programy typu 500+ to dużo większe zagrożenie. Po pierwsze, żaden polityk tego w przyszłości nie zlikwiduje bo oznaczało by to jego śmierć polityczną. Po drugie całość programu opiera się na socjalistycznej filozofii: dodrukujmy pieniędzy, będzie ich więcej, więcej wydamy to i więcej zarobimy.  Będziemy bogatsi. Program kosztowny bo oceniany jest na 20 kilka miliardów złotych rocznie, których w budżecie nie ma i być w najbliższym czasie nie będzie. Co nieco ludziom ulżymy ale do czasu gdy trzeba będzie z ich pomocą daninę na utrzymanie politycznego programu zebrać.

Wielu z mniej fanatycznych zwolenników PiS wierzy w Morawieckiego i chyba tylko w nim widzi jeszcze jakikolwiek sens dobrej zmiany. Ja to jestem tylko ciekaw jak komuś ze sporym ekonomicznym doświadczeniem przechodzą przez gardło takie populizmy jak 500+? Czyżby chęć uczestniczenia w polityce, dodajmy złej polityce jest wystarczającym środkiem znieczulającym przełyk?

nocri
O mnie nocri

Nocri was there: Sekcja informacyjna: Google

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka